Naturalne domowe spa, czyli jak osiągnąć spokój w niespokojnym świecie

Autorka: Anna Miler

Naturalne domowe spa, czyli jak się osiągnąć spokój w niespokojnym świecie

 

Harmonia i wewnętrzny spokój to doświadczenia, które swoim klientkom i klientom chce zapewnić Izabela Ryska. Od kilku lat prowadzi warsztaty, tworzy kosmetyki i świecie zapachowe sygnowane swoim imieniem i nazwiskiem. Pełna energii i pomysłów nie boi się zmian i eksperymentuje w swojej firmie. W ramach cyklu Startup Inspire szuka skutecznych sposobów komunikacji swoich pasji.

 

Czym się zajmujesz?

Uczę ludzi, jak tworzyć naturalne kosmetyki, jak za pomocą prostych składników stworzyć w domu naturalny produkt. Prowadzę warsztaty online. Od niedawna robię także zapachowe świece sojowe – zainspirowała mnie przyjaciółka, która prowadzi salon kosmetyczny i poprosiła, żebym przygotowała dla niej świecie. Pomyślałam, że może to dobry moment, żeby stworzyć produkt dla tych osób, które nie chcą mieszać wosku sami. Lubię tworzyć, myślę już o nowych kolekcjach. Moja misją jest danie ludziom chwili relaksu, czasu do zatrzymania się, szczególnie teraz, kiedy wielu z nas pracuje w domu, kiedy mamy dużo stresu.


Jak zaczęła się Twoja pasja i praca?

Już w gimnazjum pokochałam biologię i chemię. Kiedy na początku roku szkolnego nauczycielka zapytała, czy ktoś chce poprowadzić lekcję, zgłosiłam się z koleżanką. Nauczycielka była zachwycona naszym przygotowaniem z wykorzystaniem materiałów uniwersyteckich. Spodobało mi się prezentowanie przed innymi, dzielenie się wiedzą, doświadczeniem. Potem prowadziłam co drugą  lekcję – uwielbiałam to. W liceum wybrałam klasę o profilu chemiczno-biologicznym. Ostatecznie zdecydowałam się na studia na biotechnologii leków na Politechnice Gdańskiej, po których są różne możliwości rozwoju zawodowego. Odkąd pamiętam zawsze była we mnie chęć, żeby mieć własną działalnością, żeby kreować i realizować swoje wizje. Pracowałam wtedy w sklepie z kosmetykami naturalnymi. Jedna z klientek zaprosiła mnie na spotkanie networkingowego dla kobiet. Czytałam książki o biznesie, ale to nie  było to samo, co bezpośredni kontakt z przedsiębiorczyniami. Zaczęłam chodzić na spotkania, warsztaty, szukałam ścieżki dla siebie. Uczestniczki dobrze mnie przyjmowały, wspierały, uprzedzały, że to ciężka praca, ale taka, która przynosi satysfakcję. Najpierw stworzyłam naturalne świece, sojowe – zawsze natura i zdrowie człowieka były dla mnie ważne. Potem stworzyłam linię świec do masażu – świeca po zapaleniu zamienia się w ciepły olejek, który wcieramy w ciało zamiast balsamu. Wszystko było dla mnie nowe. Robiłam masę prób. Potem trzeba było zastanowić się nad opakowaniem, sprzedażą, kanałami sprzedaży, stroną www. W czasie, w którym wprowadzałam produkt na rynek, wygrałam Gdyński Biznesplan. Wygrana pomogła mi marketingowo, ale też finansowo, żeby ruszyć z promocją produktu. Największym wyzwaniem było przygotowanie i prowadzenie sprzedaży.

Równocześnie zaczęłam otrzymywać zaproszenia do prowadzenia warsztatów. Na początku 2019 postanowiłam zrezygnować z produkcji i sprzedaży i wejść na ścieżkę szkoleń z tworzenia kosmetyków. Tworzyłam z kobietami balsamy, kremy do ciała, świece. Klientki do mnie wracały. 2020 miał być rokiem rozwoju tego, co kocham. Jednak pandemia pokrzyżowała moje plany. Przeniosłam działanie w formę online. Nie inwestowałam w sprzęt, w studio. Pierwsze kursy nagrałam telefonem. Udało mi się je sprzedać. Stworzyłam grupę zamkniętą na facebooku, do której klientki otrzymują dostęp po opłaceniu kosztów udziału w kursie. Przygotowałam też materiały szkoleniowe oraz informacje, gdzie zamówić surowce. Cały czas byłam do dyspozycji. W wyniku udziału w warsztatach Startup Inspire w Inkubatorze Starter postanowiłam wprowadzić do oferty szkolenia online na żywo, żeby odzwierciedlić doświadczenie z warsztatów, gdzie dziewczyny przychodziły także dla relaksu, kontaktu z innymi osobami. Przygotowuję dla uczestniczek boksy z produktami, które wysyłam im za pośrednictwem kuriera lub poczty. Łączymy się na żywo, widzimy, słyszymy, rozmawiamy.


Jak wyobrażasz sobie przyszłość swojej firmy?

Chcę tworzyć naturalne kosmetyki, żeby pomóc zadbać o ciało, zdrowie, wewnętrzną harmonię. Wprowadzam naturalne świecie zapachowe jako element domowego spa. Planuję też linię naturalnych kosmetyków, nad którą pracuję z Igorem Kaczmarczykiem, który bada właściwości medyczne bursztynu. Kilkuletnie badania biochemiczne ekstraktów z bursztynu doprowadziły do opracowania metody pozyskania kompleksu substancji o działaniu bakteriobójczym.

Wpuszczenie do swojego świata kogoś z zewnątrz nie było dla mnie łatwe. Przez wiele lat pracowałam sama, co stało się już męczące. Igor to człowiek, któremu ufam. Staramy się teraz o dofinansowanie wspólnej linii. To cudowne doświadczenie móc z kimś dzielić odpowiedzialność, zadania, rozmawiać.

Twoja marka nosi Twoje imię i nazwisko. Skąd ten pomysł?

Wybór nazwy był trudny. W  końcu pomyślałam, że robię to, co wynika z moich wartości i w związku z tym będę to sygnować swoim imieniem i nazwiskiem. To jednak duża odpowiedzialność, bo ludzie patrzą na markę przez pryzmat Ciebie, przez Twoje życie prywatne, to, czym się dzielisz w mediach społecznościowych. Dla mnie ważne są relacje i to, że mogę je budować pokazując autentyczną siebie – zarówno to, co mi się udaje jak i porażki. W ten sposób moja marka staje się bliska ludziom. Mam nadzieję, że to, że pokazuję, jak radze sobie z trudnościami, będzie inspiracją dla innych osób.

Od niedawna podkreślam swoje wykształcenie kierunkowe. Wiele osób szuka przepisów na kosmetyki w internecie lub tworzy je samodzielnie, inne szukają rzetelnych informacji i takie poczucie bezpieczeństwa receptur mogę im zapewnić jako biotechnolog leków.


Z jakimi pytaniami przyszłaś na warsztaty?

Zgłaszałam się na warsztaty w okresie powakacyjnym, w którym spadła mi – jak w wielu branżach – sprzedaż. Zastanawiałam się, co zrobić. To był moment na to, żeby usiąść i na nowo sobie wszystko poukładać. Tematy warsztatów idealnie wpasowały się w to, czego potrzebowałam. Nie przypuszczałam, ile da mi rozmowa z innymi ludźmi. Szczególnie w okresie ograniczenia kontaktów społecznych – i mimo tego, że jestem przyzwyczajona do pracy w samotności. Pojawiły się cudowne pomysły, czasem samej trudno zauważyć proste rozwiązania. To było świetne doświadczenie móc spotkać osoby, które rozwijają biznesy. To było wsparcie nie tylko merytoryczne, ale też emocjonalne. Szczególną uwagę poświęciłam brandingowi, temu jak komunikować to, co robię, na czym się skupić. Wykonałam dużo pracy z Łukaszem Murawskim, którą zaczynam wdrażać. Zainspirował mnie też crowdfunding. I już mam pomysł na kampanię!


Gdzie można dowiedzieć się więcej o tym co robisz?

Jestem obecna w mediach społecznościowych: www.facebook.com/ryska.izabela oraz na Instagramie jako @izabelaryska.

 

Autor zdjęć: Sylwester Ciszek
Sfinansowano ze środków Miasta Gdańska

Czytaj dalej

Makijaż wymaga techniki, ale to też wrażliwość na drugą osobę
Artykuły

Makijaż wymaga techniki, ale to też wrażliwość na drugą osobę

Magda Purchla prowadzi dwie marki – Wedding Art i Face Art. W obu skupia się na budowaniu wizerunku i tym,…

Czytaj więcej
CUMY to powrót do pracy rąk i rzemiosła w Stoczni
Artykuły

CUMY to powrót do pracy rąk i rzemiosła w Stoczni

Blanka Byrwa jest projektantką, z wykształcenia architektką wnętrz, ale projektuje też meble. Interesuje ją wykorzystywanie materiałów lepszych technologicznie, biodegradowalnych. Z…

Czytaj więcej
Z szacunku dla zasobów naturalnych ziemi i pracy rąk
Artykuły

Z szacunku dla zasobów naturalnych ziemi i pracy rąk

Ewa Konopko udowadnia, że można się realizować na wielu polach. Tłumaczka przysięgła języka niemieckiego i przewodniczka po Gdańsku od roku…

Czytaj więcej